#092 Jak sójka za morze
Moja kreatywność wymyślania rzeczy do zrobienia, żeby nie robić najważniejszego zadania czasami mnie zaskakuje. A potem okazuje się, że jak w końcu zabiorę się za to właściwe zadanie, to jest to przyjemne zajęcie.
Moja kreatywność wymyślania rzeczy do zrobienia, żeby nie robić najważniejszego zadania czasami mnie zaskakuje. A potem okazuje się, że jak w końcu zabiorę się za to właściwe zadanie, to jest to przyjemne zajęcie.
Uczę się prosić o pomoc, zwłaszcza przyjaciół. Z jakiegoś powodu jest to dla mnie trudne, a jednocześnie widzę, że buduje relacje.
Piszę do Ciebie list w piątek rano, a nie tak jak zwykle wieczorem. Robię mały eksperyment, sprawdzając, jak to wpłynie na tematy, które poruszam w listach do Ciebie, jak mi się będzie je pisało oraz czy będzie widać wpływ na zmianę sposobu układania myśli. Na razie największa różnica jest taka, że piszę w porannym słońcu, słuchając ptaków za oknem i wiertarek z pobliskiej budowy (zakładam słuchawki, jednak lepiej się pisze bez dźwięku borowania), popijając gorącą czarną (obowiązkowo czarną!) kawę. Nie będę ukrywał: nastawia mnie to pozytywnie do dnia.
Dowiedz się więcej »Co napiszesz do przyszłej wersji siebie?Jadę tramwajem przez piątkowy wieczorny i mocno oświetlony Kraków. Śnieg pięknie zmiękcza to, co widać przez okno, nadając krajobrazowi lekko abstrakcyjnego uroku. Myślę o dniu, który właśnie powoli się kończy, w którym po raz kolejny testuję, na ile możliwe logistycznie, ekonomicznie i energetycznie jest mieć piątki w większości przeznaczone na naukę, spotkania towarzyskie i ogólnie rozwój. Patrzę na te piątki, które już były w tym roku, i na nadchodzące kilka tygodni. Widzę, że w 70% ułożyłem to według mojego planu. Tam, gdzie moja uwaga, tam jest moje działanie – gdybym w ogóle o tym nie myślał i nie celował w taką organizację czasu, to zapewne byłoby to dużo mniej niż 70%.
Dowiedz się więcej »Jaką kategorię nadasz czasowi, który spędzasz, czytając ten list?Popijając gorącą kawę (nawet w gorący poranek uwielbiam pić gorącą, pachnącą, otulającą mnie zapachem kawę 🙂 ), słuchając muzyki (Alexi Murdoch) i uśmiechając się, piszę do Ciebie. W tytule listu napisałem o 0,8% dnia. Zdałem… Dowiedz się więcej »0,8% dnia
Od kilku lat pracuję nad tym, żeby opóźnić decyzję o zakupach. Jeżeli jestem w stanie poczekać parę tygodni, to jest to mój mini sukces.
Już myślałem, że umiem się komunikować. Jednak okazało się, że nie do końca. Nauka komunikacji nigdy się nie kończy…
Gdzie jest balans między odpuszczaniem a zaufaniem do siebie? Czym jest pokorna pewność?
Cieszę się, że mogę pracować tak jak pracuję. Czy to wynik szczęścia?
Kiedy jest za późno na budowanie przyjaźni? Czy kiedykolwiek jest za późno?