Przejdź do treści

Teksty

Uczę się pisać. Chcę umieć się wyrażać przez tekst. Dzielić się myślami z drogi w formie pisanej. Publikuję tutaj niektóre z tych tekstów.

Ostatnio testuję mini eseje – w 100 do 300 słów opisuję jakąś jedną konkretną myśl, wydarzenie, wiedzę. Sprawdzam dzięki temu czy dobrze je rozumiem i jednocześnie ćwiczę pisanie.

Moja wersja próby przebiegnięcia mili poniżej 4 minut

Jedna mila to 1609,34 m. Przez wiele lat biegacze próbowali pokonać ten dystans poniżej magicznej wtedy granicy czterech minut. W 1945 roku rekord mężczyzn w biegu na jedną milę wynosił 4:01,4. Przez dziewięć kolejnych lat nikomu nie udawało się poprawić tego wyniku. Wierzono nawet, że jest to niemożliwe, aż w roku 1954 Roger Bannister przebiegł ten dystans w 3:59,4 minuty. Co ciekawe, w tym samym roku kolejna osoba przebiegła jedną milę poniżej czterech minut, a wkrótce dołączyły do nich kolejne. Bariera czterech minut okazała się też, a może głównie, barierą psychologiczną.

Dowiedz się więcej »Moja wersja próby przebiegnięcia mili poniżej 4 minut

Dbam o siebie, goniąc króliczka

Dużo ostatnio myślę o dobrym dbaniu o siebie. Miałem w swoim życiu różne epizody, kiedy nie robiłem tego wystarczająco. Przez wiele lat brałem na siebie za dużo – zawodowo i prywatnie, byłem wręcz dumny z tego, że tyle jestem w stanie zrobić i udźwignąć. Z perspektywy czasu, dzięki zapiskom w dzienniku, widzę powtarzający się schemat – dokładam sobie zadań, optymalizuję czas, działam na granicy swoich możliwości, wydarza się coś nieoczekiwanego, system pada, odchorowuję to przez jakiś czas. Nie brzmi to zdrowo, bo takie nie jest i nigdy nie było.

Dowiedz się więcej »Dbam o siebie, goniąc króliczka

Po jedenaste – „Nie bądź obojętny”

Wydarzyło się to w dwutysięcznym roku, kiedy byłem na pierwszym lub drugim roku studiów. Równie dobrze mógłbym zacząć ten list od słów: „Dawno, dawno temu…”. Młody, nieopierzony, małomiasteczkowy, nieco przestraszony Krakowem i studiami wracałem po tygodniu do Bochni, mojego rodzinnego miasta. Stałem w niemałej kolejce po bilet na pociąg. Nie pamiętam, z czego się wtedy słuchało muzyki, pewnie z mp3 playera, a może discmana. Pamiętam, że miałem na uszach słuchawki i że muzyka towarzyszyła mi wszędzie. Jak to w kolejce – stało wiele osób, w różnym wieku, zajętych sobą, rozmową ze znajomymi, nerwowym spoglądaniem na zegarek. Czas smartfonów miał dopiero nadejść. Nagle zauważyłem, że chłopak, który stoi przede mną, wsuwa rękę do kieszeni osoby znajdującej się przed nim w kolejce i wyciąga z kieszeni tej osoby portfel. Pierwsza myśl – okrada go! Nie wiem, czym się kierowałem – instynktem, impulsem? Raczej nie racjonalnym myśleniem, bo nie było na to czasu. Chwyciłem za rękę kieszonkowca i krzyknąłem na głos: „Co robisz!”. Zadziałałem. I zostałem za to mocno opieprzony.

Dowiedz się więcej »Po jedenaste – „Nie bądź obojętny”