Uczę się widzieć

Mogę powiedzieć, że coś jest pechowe. Mogę też pomyśleć o tym, co dobrego dzisiaj się wydarzyło.

Życie czasami mówi „sprawdzam” i testuje moje wyobrażenie na mój własny temat.

Od kiedy trzeba się rozgrzewać przed badmintonem?

Jaki zapach i smak mają Wasze wspomnienia związane z wyjazdami i wycieczkami?

Co sprawiło, że deszcz na szlaku przestał mi przeszkadzać?

Pamiętam moje możliwości kiedyś vs. teraz. To nie pomaga uzbrajać się w cierpliwość. A tylko cierpli…

Sukces od porażki czasami oddziela bardzo niewiele. Uczę się wnioskować i z jednego i z drugiego.

Obserwuję smutek. Jak jestem w nim za długo, to zwykle wiem co zrobić, żeby wyjść z tego stanu.