Dłuższe bieganie ze starszym synem najczęściej stymuluje do dobrej rozmowy w ruchu.
Spacer fotograficzny z młodszym synem w pewnym momencie przekształca się z spacer z wymianą myśli z fotografią w tle.
Wyjście w góry ze znajomymi kończy się rozmową, która jest ciekawa i znacząca.
Przejażdżka rowerowa z przyjacielem sprawia, że pojawiają się tematy, których nie ma w formie statycznej.
Pamiętam z dzieciństwa, że w moim domu rodzinnym był pewien rytm spotkań – imieniny, spotkania ze znajomymi rodziców. Te spotkania miały swój stały scenariusz – podobne menu, identyczny rozkład ludzi przy stole, bardzo podobne tematy rozmów. Przynajmniej tak to pamiętam (jak zwykle przy pamięci nie wiem, czy to zapis prawdziwych wydarzeń, czy przetworzone wspomnienia).
Dziwiłem się temu, że przy stole pojawiają się powtarzalne tematy – ciekawiło mnie to, że przez tyle lat można rozmawiać o tym samym.
Kiedy sam zacząłem być częścią takich spotkań w swoim dorosłym życiu, zacząłem zauważać, że często jest to wynik statycznej formy takich spotkań. Zmienia się to w ruchu.
Dlatego teraz coraz częściej proaktywnie wybieram spotkania w ruchu, albo stymuluję do ruchu, aby zwiększyć szansę na rozmowę.