Jedziesz przez nieznaną Ci okolicę. Okolica jest niezamieszkana. Zasięg w telefonie raczej znika, niż się pojawia. Jest blisko północy. Mógłbym dodać, że drogę oświetla tylko księżyc, ale akurat chmury go zasłoniły i widać tylko fragment drogi wydobywany z ciemności przez światła samochodu. Do miejsca noclegu masz około 30 kilometrów.
Nagle włącza się ikonka na desce rozdzielczej. TA ikonka z symbolem silnika. Widzisz komunikat „sprawdź system HEV” i nie wiesz co to znaczy. Na szczęście jest pomarańczowa, a nie czerwona. To daje trochę nadziei, że nie trzeba stanąć tu i teraz. Ale też nie wiadomo kiedy się zmieni na czerwoną.
Co robisz? To nie gra komputerowa, w której pojawiają się gotowe opcje do wyboru – trzeba wybierać bez podpowiedzi.
Nie mijają mnie żadne samochody i ciężko poprosić o pomoc. Zresztą przechodzi mi przez myśl, czy to bezpieczne. Mogę się zatrzymać i zadzwonić po pomoc drogową, tylko że nie mam zasięgu – ta opcja odpada. Mogę zatrzymać samochód i podejść do miejsca gdzie jest zasięg. Mogę zadzwonić po Przyjaciół, którzy akurat są na wyjeździe w okolicy i są jakieś 50km ode mnie – tylko to też zakłada, że potrzebuję szukać zasięgu. Mogę też zmniejszyć prędkość i spróbować dojechać na miejsce.
Wyciągam instrukcję obsługi, szukam odpowiedniego opisu, analizuję za i przeciw. Podejmuję decyzję.
A jaki byłby Twój proces decyzyjny w takiej sytuacji?