Wjechaliśmy do miejscowości „na końcu świata”. Skręciłem w boczną drogę tak jak sugerowała nawigacja. Skończył się asfalt, zaczął się szuter. Po chwili zobaczyliśmy taki znak.
Najpierw się roześmiałem. Nie odważyłbym się jechać tą drogą moim samochodem szybciej niż 20km/h. Spowolnianie mnie wydawało mi się zbyteczne. Potem dopiero zauważyliśmy wyblakły znak z symbolem żaby i jaszczurki. ”Zwolnij” dotyczyło ochrony tych płazów i gadów.
Jechaliśmy tą drogą kolejne trzy kilometry i dotarliśmy do naszego domku. Zwolnij nabrało nowego znaczenia. Domek jest zanurzony w naturę, w tle słychać rykowisko jeleni. Brak zasięgu telefonii komórkowej.
Zwolnij. Nie śpiesz się. Dostosuj się do natury. Najpierw się przeciw temu zbuntowałem i zareagowałem stresem. Jak to, tak bez kontaktu.
Potem wziąłem kilka oddechów, przytuliłem się do P. Zwolniło moje serce, tętno znacząco opadło. Potem zwolniła moja głowa. Spokój.
Zwolnij.